Karczma
Chociaż muzyką nie gardzimy wolimy jednak
spokój ciszę
Muzyka może grac nam w duszy, niech nas
upaja, w śnie kołysze
Rano nas budzi promień zloty
światłem ogrzeje nasze twarze
Szeroko się otworzą oczy
ujrzymy szczęście z pięknych marzeń
Niczego więcej nie żądamy
starczy nam przyjaźni, skrawek nieba
i to że zawsze w myśli siebie mamy
Spędziłem dwa przeurocze dni w Wiśle i
Koniakowi
Rodzice mego zięcia mają dwa domy -sad
gdzie dziś jeszcze wisiało kilkaset kg
jabłek
których nikt nie zbiera
Wczorajsze ognisko- od lat nie miałem w
ustach w popiele pieczone ziemniaki,
było tak majerankowo-atmosfera ciszy,
trzaskały tylko płomienie – niebo w
gwiazdach
Gdyby nie dzisiejszy deszcz a był rzęsisty,
pozostałbym tam do jutra
Zwiedzałem karczmy gdzie posiłki wyśmienite
- wczoraj była to karczma "Ochodzita"
obsługa w pięknych strojach, kapela Warto
żyć
– spójrz www,ochodzita.com.pl
Zamówiłem zupa kwaśnica – drugie danie
warkocz Maryny
W kwaśnicy było mięsa – dla dorosłego
chłopa a warkocz lepiej nie mówić
Dobra smaczna kuchnia – dziś po drodze był
obiad z pstrągiem grillowanym
Odpocząłem od polityki- nie słysząc
jazgotu
Pozdrawiam - Bolesław
http://www.slonzok.mojezdjecia
Komentarze (3)
Odskocznia od codzienności.
Skrawek nieba, spacer, dobry obiad, tak mało potrzebne
jest nam do szczęścia.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie!
Trzeba odpocząć i wyrwać się na łono natury... i przy
okazji zdrowo zjeść.
Pieczone ziemniaki w popiele ogniska są pyszne.
Miło było przeczytać Twój wiersz!
Pozdrawiam serdecznie
Karczma brzmi swojsko :)
Ciekawy wiersz i pozostawiona relacja z udanego pobytu
w ciekawych miejscach.
Miałam przyjemność być w Wiśle i Koniakowie, a
ziemniaki z ogniska piekę przynajmniej raz w miesiącu
(od kwietnia do października)
To cudowne doznanie :)
A odpoczynek od polityki chyba najważniejszy.
Pozdrawiam ciepło :)