Karmnik
Wiersz ten dedykuje wszystkim dzieciom, mieszkajacym w tych krajach gdzie obecnie jest zima
Wystawilem karmnik
Przy brzozce, w ogrodku
By pomoc ptaszyna
W ich zimowym smutku
Od rana zasiada
Przy stole zachety
Liczna ich gromatka
Glodnych i zziebnietych
Jest wrobelek szary
Cwierkajacy glosno
Wolajacy przyjaciol
Bo jest swieze proso
Jest szpaczek klotliwy
Co stroszy swe piorka
Gdy do karmy podchodzi
Zglodniala wiewiorka
Jest czeczotka malutka
Z beretka na glowce
Czeka na swe miejsce
W obfitej stolowce
Szczygielek sliczniutki
Szuka ziarka swego
Patrzy by nie wpadlo
W dziobek cos obcego
Przylatuja tu rozni
Spiewacy na dworze
Ci co arie spiewaja
I ci cwierkajacy moj Boze
A gdy sie najedza
Juz wszyscy do syta
Tula sie do brzozki
Ogarnia ich cisza
Zapadaja w drzemke
by w niej sniac weseli
O cieplutkim lecie
Slonecznej kapieli
A gdy wiosna przychodzi
Zielona, kwitnaca
Koncerty ich wtedy
Nie maja juz konca
Cwierkaja, spiewaja
Dzeiwcznie tez szczebiocza
Dziekujac w ten sposob
Za zimowe proso
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.