Karuzela
dla g.m. za oczy.
Istniały.
Majaczące się postaci, krążące jak sępy
wokół życia brukowców.
Potrafiły pluć na kogoś, by za chwilę
lgnąć do tej samej persony
Z bezlitosnym uśmiechem przyklejonym do
twarzy.
Trudno było tak po prostu odnaleźć się w
nowej popkulturze,
Bez uznania, że życie to jedna wielka fobia
nieporozumień.
Bo w końcu istniała – przepełniona
chudymi dziewczynami i muzyką ulepszaną
komputerowo.
Trudno było zaakceptować wady i
niedoskonałości.
Ludzie kopali pod sobą dół, popadając w
kompleksy z wrażeniem,
Że tamten świat jest lepszy o trzysta
sześćdziesiąt stopni.
W każdej plotce i mieszanych na czysto
faktach była ironia prawdy.
Jednak nikt panicznie jej nie szukał.
Wszystko tym samym nie mogło się wtedy
zmienić.
A to byłaby porażka dla
„gwiazd” żebrzących pod
latarnią czy kinem.
Istniały.
Dalekie fobie o szczęściu.
Komentarze (2)
Wir życia, wszystko wokół krąży. + Pozdr
Jest nieco arogancki, ale tak przerażająco prawdziwy,
że forma mnie nie razi (zazwyczaj wolę miniatury,
skomplikowane metafory i taką... złożoność słowa).
Podziwiam.