Katoptromantyk
kurtka pełna szkiełek. spomiędzy kłaków
watoliny
pobłyskuje niejedno lusterko. na
szczęście
jeszcze nie zmatowiały
(kto by chciał być nosicielem plam?)
zwiedzam krajobrazy: park, ulica,
obrzydliwa
plaża publiczna, nieprywatne zaułki
i nasiąkam nimi. wtapiają się w ubranie
tworzą twój rozproszony obraz
tak spójny
stajesz się znakiem. wosk przelany przez
klucz
kostnieje w zamku. może nikomu
nie uda się otworzyć drzwi
bo co wtedy stałoby się z mozaiką?
w rozsypkę?
nie jestem tak biegły w układaniu barw
aby stworzyć cię na nowo
jeszcze wyszedłby mężczyzna, czarny
gwiazdozbiór
lub (najbardziej prawdopodobne)
- wiadro piachu z najbliższej pustyni
co ja - wróżba? - rzucam ze złością w
tłum
domagał się imienia, zdjęć, detali
ciężko udzielić prawidłowej odpowiedzi
będąc najprostszym z ludzi
w życiu przeczytałem tylko jedną książkę
proza życia zakończona przenośnią
ornamentem tuż przed słowem ,,zostań"
starczy za całą lirykę
Komentarze (7)
FLO - przepiękny wiersz!!!
Pozdrawiam z podobaniem.
Przepięknie i pomysłowo, pozdrawiam:)
Dobry.
Proza życia to najciekawsza książka,
tak myślę, a poza tym ta jedna przeczytana książka
skojarzyła mi się z Wałęsą, ponoć tylko jedną
przeczytał odnośnie socjotechnik, ale czy tak jest
naprawdę, tego nie wiem, o ile dobrze pamiętam to jego
małżonka coś na ten temat napisała w swojej książce
autobiograficznej, a poza tym wiersz ciekawy i budzący
niepokój o kogoś z rozsypaną mozaiką życia w tle, też
niedawno o takiej pisałam, żeby było śmieszniej, ale
takich osób jest wiele, jak widać.
Pozdrawiam Florku serdecznie
i jak zwykle pełna podziwu dla Twojego pióra.
Twój styl pisania i słowa
tekstów znamionują, że
nie jest Ci obca sztuka
pisania i z pewnością
w poezji nie jesteś nowi-
cjuszem.
Miłego wieczoru.
Podoba mi się wiersz. Poza treścią ciekawe są
przerzutnie. Brawo.