Katyń
Wrześniowym zachodem
łuną słońca która
nie myśli zgasnąć
oni wśród chmur
Cienie czasu
kładą się jak zboża
pokonane wiatrem
i smutkiem wśród
opuszczonych krzyży
Orzełek na czapce
milczy kona
połamanym skrzydłem
ucichł krzyk rozpaczy
Wołają brzozy
nie odchodź Polsko
jeszcze za wcześnie
śmierć tylko dla tych
co rozrywają biało - czerwoną
Jeszcze ujrzysz
jasną przyszłość
w powoli gasnących
spojrzeniach
Pożółkłe daty
kalendarze obrosły
mchem
trwaj pamięcią w tym lesie
Gdzie kat z zawiścią
ściska stalowym
zimny i nagi topór
nie umieraj Polsko
Głowy wciąż pochylone
spoglądają w otchłań ziemi
milczeniem trwają
przed tablicą
KATYŃ
Komentarze (4)
Dobra refleksja poruszająca bardzo bolesną kartę
naszej historii.Pozdrawiam:)
Poruszający wiersz dotyczący bolesnej karty naszej
historii...
Dobry przekaz.
Pozdrawiam serdecznie:)
-----------
P.S Też napisałam wiersz na ten temat
pt "Nieme świadectwo",jeśli Autor ma chęć
przeczytać,to zapraszam.
Bardzo dobry wiersz, zatrzymał... Pozdrawiam
Nie umieraj Polsko,mądry wiersz,pozdrawiam