Kiedy?
Kiedy znów zasnę spokojnie?
Bez strachu, obawy i łez?
Kiedy przestanę mieć sny,
w których główną role gra lęk?
Kiedy ktoś pomoże mi nieść krzyż moich
win?
Kiedy? Powiedz mi...
Moje życie to droga pod górę
A ja jak Syzyf wtaczam swój głaz.
Czy tylko śmierć może być ukojeniem?
Czy tylko ona da mi ciszę i spokojny sen?
Wszystkim tym, których droga życiowa również nie jest usłana różami
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.