Kiedy miłość odejdzie...
Wielu chciało mej miłości
czarowało, uwodziło,
lecz w mym sercu jedna gości
to do Ciebie jest ta miłość.
Choć wciąż jeszcze jesteś ze mną
wiem, nadejdzie taka chwila,
że zostawisz mnie, porzucisz
i samotną będzie Lila.
Minie jesień, przyjdzie zima
ja zostanę w swej żałości,
czemu mi to robisz miły,
chcesz zostawić w samotności?
Bo choć różne osobniki
po marketach wylegują,
to są tylko mdłe podróbki,
one byle jak smakują.
Tylko Ty się dla mnie liczysz
pyszny, letni pomidorze,
za to, że mnie tak zostawisz
wiersz o Tobie dziś ułożę...
Jak to śpiewał pan Michnikowski addio pomidory...
Komentarze (60)
Świetny z zaskoczeniem, pozdrawiam ciepło.
Niesamowicie ciekawie napisany wiersz.
Z duzym podobaniem :)
odkąd odkryłam suszone pomidory, miłość mnie nie
opuszcza :-)
pozdrawiam serdecznie, dobrej nocy...
Ale fajoski wiersz. I pomidor łask się doczekał. Z
wielką przyjemnością przeczytałam. Serdeczności:-)
Ja też powtórzę za artystą - Addio pomidory - widzę że
Sławek przypomniał nam za twoim udziałem cały utwór -
zmyliłaś na początku - świetne
ja bym z niego zrobił pomidorową z makaronem...
pozdrawiam
Dziękuję za odwiedziny. :)
Minął sierpień, minął wrzesień, znów październik i
ta jesień rozpostarła melancholii mglisty woal
Nie żałuję letnich dzionków, róż, poziomek i
skowronkow
Lecz jednego, jedynego jest mi żal
Addio pomidory
Addio ulubione
Słoneczka zachodzące za mój zimowy stół
Nadchodzą znów wieczory sałatki niejedzonej
Tęsknoty dojmującej i łzy przełkniętej wpół
To cóż że jeść ja będę zupy i tomaty
Gdy pomnę wciąż wasz świeży miąższ ...
w te witaminy przebogaty...
Addio pomidory, addio utracone
Przez długie, złe miesiące wasz zapach będę czuł
Owszem była i dziewczyna i miłości pajeczyna
co oplotła drżący dwukwiat naszych ciał
Porwał dziewcze zdrady poryw
i zabrała pomidory te ostatnie com schowane przed nią
miał
Addio pomidory
Addio ulubione
Słoneczka zachodzące za mój zimowy stół
Nadchodzą znów wieczory sałatki niejedzonej
Tęsknoty dojmującej i łzy przełkniętej wpół
To cóż że jeść ja będę zupy i tomaty
Gdy pomnę wciąż wasz świeży miąższ ...
w te witaminy przebogaty...
Addio pomidory, addio utracone
Przez długie, złe miesiące wasz zapach będę czuł
Totalne zaskoczenie z ostatniej strofie
Super wiersz z humorem
Pozdrawiam serdecznie :)
Ładnie z lekkim humorem o odmianie miłości:)
Pozdrawiam.
Marek
Dziękuję dobranoc ...
Super Liluś,nigdy nie będziesz samotna kochana bo będą
tomaty...serdeczności :)
...i mnie zaskoczyłaś ostatnią strofą...Pozdrowka.
świetny.... zaskoczenie totalne :-)
pozdrawiam
Zaskoczyłas :) fajny!
Pozdrawiam serdecznie
☀