[Kiedy odejdę...]
Kiedy odejdę już mnie
nie zobaczysz
Nie zapłaczę nad Tobą
ani przez chwilę
Moje oczy wciąż będą
pełne rozpaczy
Żadne z nas nigdy
nie wspomni tego mile...
Te kwiaty co rosły po cichu
w ogrodzie jesiennym
I ptak co rankiem zawsze
słodko śpiewał
I Ty przecież nigdy
wieczorem wiosennym
Nie będziesz na mój widok
tajemnie omdlewał...
Bo Twe oczy wciąż z pustką
wpatrzone w dal
Nie spojrzą już na mnie tak samo
jak kiedyś
I choć może jednak czasem
będzie żal
Żadne z nas nie wróci
do tych chwil upojnych!
i odeszłam... a Ty - nie widzisz, tak jak przewidywałam.
Komentarze (2)
Szkoda, że Twój smutek jest realny, prawdziwy. Że się
zdarza. Że trwa. Że rozstraja żołądek i kroi serce.
Życzę Ci wiary. Miłości, odwzajemnionej, prawdziwej.
Pozdrawiam:)
Dobrze oddany klimat wiersza. Treść wzmocniona przez
dolny dopisek. Przykre, kiedy odchodzisz, a "On"
("Ona" )nawet tego nie zauważył.