Kiedy pada
Księżyc zapadł się nagle pod ziemię,
niebem gęstym - od chmur byle jakich.
Na gałęzi samotny kruk drzemie.
Dzień się budzi, w kałużach po pachy.
Myśli brodzą już w snach zeszłonocnych,
przeczesując je gęstym grzebieniem.
Powiedziałeś, że słońce tej wiosny
będzie jedno, bo bliżej do siebie
o niedziele, co przeszły, o święta,
o dwa grosze rzucone na szczęście,
tamten deszcz, który nas zapamiętał...
Więc nie pytaj, dlaczego dziś tęsknię.
Zosiak
Komentarze (52)
Ładnie jest tęsknić z taką poezją.
Pozdrawiam:)
a u mnie wczoraj też padało... i tęskniłam...
Zosiu, tak dawno nie zaglądałam - ale zaczynam od
twoich wierszy - niezmiennie i niezawodnie - piękne
:)
O miłości rymowanej melancholijnie -
pięknie.Pozdrowienia
Zosiaczku wracam do Twoich wierszy bo piękne:))
Nie pytam w takim razie dlaczego tęsknisz :) Bardzo,
dobry wiersz. Kłaniam się nisko wobec takiego talentu.
Pozdrawiam.
:)
szczęście,ciągle go mało ,a deszcz pogłębia tęsknotę
i smutek ,Piękny ,nastrojowy wiersz o dwóch bliskich
sobie ludziach ,których życie przeplata rozłąka
A co mi szkodzi powiem jeszcze raz pięknie i
wzruszyłam się!
Pięknie Zosiu.
Bardzo bardzo ładny....pozdrawiam
Melancholia ze smużką optymizmu, urokliwie. Serdecznie
pozdrawiam.
W kałużach po pachy - a jednak pozytywnie. I to jest
ważne. Pozdrawiam.
Nostalgia plynie tesknota. Pieknie. Pozdrawiam
cieplo:)
"Myśli brodzą już w snach zeszłonocnych"Ten deszcz
tez ich nie zapomni:)Piękny!!!!!!+++