Kiedy słońce przygasi cień nocy
Kiedy słońce przygasi cień nocy,
Na brzegu życia naszych lat.
Chciałabym byś podał mi swoją dłoń,
Zapalił uśmiechem serce moje.
Kiedy zapłaczę ze mną bądź,
Gdy smutkiem zagrozi mi zło.
Ty rozprosz ten cień rozpaczy.
Choć na skroni będzie już siwy włos,
To przecież miłości to nie zrazi.
Łatwo jest ulec pokusom wśród zła,
Gdy beznadziejnym się staje każdy krok.
Lecz gdy przy mnie Ty a przy tobie ja,
Miłość nie liczy nawzajem swych wad.
I gdy nawet złamią się drogowskazy,
I z cudownych marzeń zostanie ruina.
I zawiść ludzka jak rdza zacznie serce
toczyć,
To nasza miłość wszystko przetrzyma.
I ta ręka,co trzymać będzie moja dłoń,
Choć drżąca już będzie i nie tak silna.
I zmarszczki na twarzy jak pajęcza sieć,
To wszystko będzie miłość.
Ten sam chłopak i ta sama dziewczyna.
Bo miłość nie liczy lat…….
M.Wityńska.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.