Kiedy tak
Kochasz mnie? Powiedz. Wyszeptaj, choć
słowo. Z konstelacji mroku, ze ścian
wyciągają się ręce.
Czyjeś
ramiona…
Twój portret w słomkowym kapeluszu, twoje
zdjęcie na stole…
Olśniewa mnie twój uśmiech szeroki jak
słońce.
Choć skierowany nie do mnie, lecz do
kwiatów,
do krzaku róży,
co się gałęziami rozwiera.
Czerwonych płatków,
zroszonych.
Rozchylonych jak usta.
Ust miękkich, wilgotnych…
… w tym pocałunku, wiesz, jakim…
Kochasz
mnie?
Powiedz.
Ja kocham i tęsknię.
Oto moje serce, które tłoczy krew w te
zimne obszary mojego ciała, lodowate.
Oto moje spragnione dotyku palce,
dłonie…
Kiedy idę parkową aleją, ptaki wyśpiewują
twoje imię
a drzewa splatają się ze sobą i szumią w
tańcu tym szelestem tkliwym.
I szeleszczą tęsknie,
kiedy patrzę
na ciebie
poprzez wiatr,
słoneczne prześwity, jedyna.
Kiedy niosę cię w sobie. Kiedy tak…
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-21)
https://www.youtube.com/watch?v=Lbq1GSFyUGI
Komentarze (5)
Przepięknie!
Pozdrawiam serdecznie
/ Kiedy tak… / czarujesz liryka z chwilami ciepła,
tęsknoty i miłości.. Cudny, w moim klimacie.. W liryce
jest Tobie do twarzy.. Pozdrawiam W :))
pięknie o tęsknocie za ukochaną.
Pięknie choć tak tęsknie
Piękny wiersz, tym razem w innym, nie tak mrocznym
tonie.
Dobrej nocy życzę, peelowi i Jego wybrance :)