kiedy wisisz
Znowu jesteś drewniany
na zbyt prostym krzyżu
gwóźdź nie tutaj gdzie trzeba
przepaska za wysoko
nie ta noga na nodze
stale tyłem do słońca
wciąż umyty i czysty
więc nazbyt nierealny
A kiedy wisisz sromotnie
zbiczowany hakami
bez paznokcia u ręki
i skóry na twarzy
z dłonią na wpół przerwaną
i sercem złamanym
wtedy jesteś najwięcej
moim Bogiem Kochanym
autor
Mery~
Dodano: 2007-02-09 15:42:45
Ten wiersz przeczytano 789 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.