Kiedyś
Na przekór wszystkim, którzy twierdzą, że kiedyś było lepiej.
Był małym chłopcem, dosyć wrażliwym,
gdy ojciec go zaczął z zapałem tresować,
najczęściej po wódce i bez litości.
Próbował go na twardziela wychować.
Więc krzyk był i baty pasem skórzanym,
gdy chłopiec z lękiem uciekał po kątach.
Nikt się za dzieckiem nie wstawił
słowem,
chociaż niejeden z żalem spoglądał.
To były trochę inne czasy
a bicie dzieci było w normie.
Ojciec stanowił w domu swym prawa
i sam egzekucji dobierał formę.
Na podwórku chłopiec nieśmiały
za dziećmi ganiał, lub stał trochę z
boku,
niedojdą i głupkiem go okrzyknięto
i pośmiewiskiem stał się w bloku.
W szkole bez trudu go poznali
znajomi z podwórka i piaskownicy
więc szybko wszystkim ogłosili,
że niedorajda to jest z ich ulicy.
Obrali go sobie do plucia i bicia
i chociaż bardzo próbował to stłumić
wciąż więcej było razów, poniżeń,
wciąż więcej siniaków i ciągle mniej
dumy.
To były trochę inne czasy
gdy bicie dzieci było w normie
a tą haniebną bezradnością
zawiódł syn ojca swego potwornie.
Więc mocniej tresował, nie szczędził
pasa,
koledzy zaś nie szczędzili pięści,
drwin, słów szyderczych, gestów odrazy,
a on wciąż cichszy był, spokojniejszy.
Kiedy w zakładzie go zamknięto
z nieznanej zupełnie nikomu przyczyny,
wariatem i świrem go okrzyknięto
w domysłach ludzie ćwiczyli miny.
Mijał mnie dzisiaj. Szedł ulicą,
brudny, pijany, jakby bez celu.
Chyba mnie wcale nie rozpoznał
a we mnie coś dziwnie się ścisnęło.
Może wtedy coś można było,
lecz przecież człowiek też był
dzieckiem.
Kolega z podwórka, wciąż omijany.
Wiesz. Tamte czasy nie były lepsze.
Komentarze (33)
PS - a kiedyś było lepiej, bo byliśmy młodzi i sprawni
do wszystkiego, a dziś = do niczego.
Taki klimat z ,,Gnoja''.
Zjawisko to nie zależy od ustroju. Wyobcowanie-
alienacja innej osoby to temat bolący w każdych
czasach. I w tych, i w tamtych, i w naszym kraju i w
innych - ale obecnie zbytnia ingerencja w sprawy
rodziny i wychowania dzieci naprawdę jest widoczna.
Papu z masełkiem to nie wszystko, dziecko potrzebuje
dobrych rodziców. Może zamiast odbierać dzieci na
siłę, zacząć na przymus edukować rodziców. Tylko z
mądrymi programami.