Kiedyś tam.... Proza.
Wietrzny listopadowy dzień, na dworze wiatr
śpiewa
w jesiennym zmierzchu pędząc przez doliny
zanurzone
w czerniejącym zachodzie.
Złocista wierzba rosnąca nad strumykiem
drży jak
w ataku śmiechu w porywach wiatru.
Pustka i samotność, a przecież zaledwie
kilka miesięcy
temu, gdy ukazywały się pierwsze promienie
słońca
i niebo zmieniało szarość na kryształowy
błękit, a
ciepłe powietrze miało balsamiczną woń
przeżywała
piękne dni pełne zmysłowości i godziny
pełne miłości
wśród łagodnego szumu fal.
Ciała ich pieściło słońce i woda, delikatna
bryza
i rozrzutna miłość, gdy przebiegali przez
plażę
i rzucali się w kołyszące fale szalejąc i
śmiejąc się,
albo gdy przeskakiwali kamienie i brodzili
po
małych kałużach pozostawionych przez
odpływ,
aż znaleźli się w ukrytej zatoczce między
skałkami
i tam w bujnej trawie się kochali.
Po powrocie z plaży na tarasie rozpostarty
jak orzeł całował palce jej stóp, aż się
roześmiała,
pragnąc jednocześnie, by całował jej usta i
to
też zrobił. A wieczorami w otoczeniu
pięknej
galaktyki nocnych gwiazd scałowywał
delikatnie
słońce i wiatr, całe zauroczenie i robił
wszystko to,
czego tak bardzo pragnęła, aż zmęczeni po
akcie
miłosnym zapadali w głęboki sen.
Teraz są noce oświetlane migocącymi
daleko gwiazdami i osładzane
wspomnieniami.
Tessa50
Komentarze (10)
Sezonowy kochanek nie przyniesie nic dobrego oprócz
bólu tęsknoty i pustki...
Pozdrawiam ciepło
Pieknie napisany.
Witaj Tesso. Nie muszę tego pisać, że Twoja wspaniale
dopieszczona proza wciągnęła mnie do ostatniego słowa.
Jednak chciałbym powiedzieć coś od siebie. Proszę nie
zamykaj serca w którym jest tyle pięknych wspomnień.
Może przyjdzie chwila kiedy znowu ktoś rozpali w nim
ogień i poczujesz się szczęśliwa. Życzę Ci tego z
całego serca. Pozdrawiam gorąco:)
"Pustka i samotność, a przecież zaledwie
kilka miesięcy
temu, gdy ukazywały się pierwsze promienie
słońca" Tęsknota i smutek ogarnęły serce nie dając
nadziei na spełnienie marzeń, czy taki los jest
pisany? Czas pokaże co los przyniesie w darze, warto
wierzyć, że słońce jeszcze zaświeci. Pozdrawiam :)
Droga Tesso50, podziwiam Twoja bogata wyobraźnie,
żaglujesz słowami z wdziękiem i czarem, dziś piękna
proza o miłości odziana w niecodzienne metafory.
Naprawdę lubię czytać Twoje utwory. Serdecznie
pozdrawiam :)
To już mistrzostwo, bawisz się słowem, tak jakby słowa
przychodziły bez większego wysiłku:):):)
Tak to prawda jeszcze nie tak dawno promienie słońca
tańczyły na naszych ciałach...A dziś kolorowe liście
opadły na ziemię ,zbutwiały..Pozostały tylko nagie
drzewa i szarość wokoło tylko cisza ....i
oczekiwanie....zamyśliłem sie....Twoja proza Tereso
pobudza wyobraźnie...pozdrawiam
"przeżywała
piękne dni pełne zmysłowości i godziny pełne miłości
wśród łagodnego szumu fal" pięknie i namiętnie, warto
mieć takie wspomnienia, wiadomo, że to nie mogło trwać
wiecznie, lato i wakacje się kończą, ale przynajmniej
peelka wie, że czerpie z życia pełnymi garściami :-)
pozdrawiam Tesso :-)
witaj Tesso50, co by nie mówic piękna jest Twoja
proza. Dzisiejsze wspomnienia zmuszają zmysły do
intensywnego myślenia, i wyobraźni. serdecznioe Cię
pozdrawiam.
(...)Po powrocie z plaży na tarasie rozpostarty
jak orzeł całował palce jej stóp...Piekne
wspomnienia...:)