kilometr karabinu
wschód
świta już zielony ptak wojny
sto tysięcy kilometrów karabinu
przemarsz
atak przypuszczony
drżę żrę ziemię nędzną
wzdycha metal szczękiem zębów
stal nic więcej nie
zostało
ołów odmów
uderza strzał
padnij padnij na twarz
człowieku
gdy strzelają stój cicho
ja przystań
każdy kto strzela zabija siebie, każdy kto stoi cicho wzrasta
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.