Kłamstwo
Przepraszam, że skłamałam..
Wiem, że ważną zasadę złamałam..
Bałam się odrzucenia..
Mnie zostawienia..
Jak palec...Samą...
Chciałam zostać damą..
I teraz pytam: Co z tego?
Ciągle cierpię..Z powodu wiadomego..
„Błagam wybaczcie..Ja nie
chciałam..”
Przy tym zdaniu łzy z oczu wylewałam..
Łzy maleńkie..Czy zmniejszą mój ból?
Życie jest jak film..Dla mnie nie ma już
ról..
Ostatni wyraz wypowiedziany:
„Przepraszam”
Diabeł się cieszy „Do piekła
zapraszam!”
Mówiąc to, szczerzy zęby..Chce zwiększyć
moją mękę..
Do piekieł wrót...Podaje mi rękę...
Me oczy szlochają niemiłosiernie...
Szatan zakłada mi na głowę ciernie..
Od teraz będę cierpieć tak - Jak Jezus
cierpiał..
Jezus się nie bał...On uczył, ratował,
ludzi zbawiał..
Ja mam być bita i poniżana...
Do noszenia krzyża jestem zmuszana...
„Wybacz, o Boże, za kłamstwo
me...”
Przy krzyżu odmawiam ciągłą modlitwę...
„Błagam, o Boski, uratuj
mnie..”
Nagle..To Ty? Objawiasz mi się?
„Nie zasłużyłam sobie na Twą
obecność..
Wobec Ciebie wszystko - to nicość..
Błagam, wybacz, zabierz mnie do
nieba..”
„Okrutny grzech wyczyść...Tak
trzeba...”
Teraz rozumiem..W niebie jest wspaniale, bo
jesteś tu Ty..
Ale...w ślicznym niebie, nie było Ciebie
by
Nie było by nieba..Więc do Ciebie
przyszłam..
Na niewidocznych skrzydłach przyleciałam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.