Klatka
Upadam na dno w mojej klatce, chcialabym znow poczuc swiat za jej krat. Wyciagam dlon lecz za daleko, by moc tak jak kiedys siegnac gwiazd. Oczy wpatrzone w dal smutkiem przepelnione z tesknoty wciaz kreci sie w ních lza. Z bolu krzyczy serce zranione, otworzyly sie blizny dawnych ran. W mojej malej klatce wciaz tylko chlod, juz dawno zgasl milosci plomien. Zycie zadaje mi kolejny bol, karzac tkwic w milosci nieproszonej. Czy uwolnie sie tego nie wie nikt. Czy bede mogla znow gory zdobywac. Czy otworzy sie przede mna lepszy swiat. Co dalej zrobi ze mna los. Niegdys bylam zwana aniolem, pedzilam przed siebie gdy tylko uniosl mnie wiatr. Nie wiem jak moglam sobie to odebrac jednym slowem. Teraz za kare moja klatka przeslania mi swiat.
Komentarze (1)
Nie trać ducha... zawsze można pozbyć się krat i
odzyskać skrzydła aby na nich znów wzlecieć wysoko do
gwiazd... wszystkiego dobrego w 2011 roku...
Pozdrawiam gorąco:)