Kloaka
Kloaka
Rano wstajesz z łóżka z nadzieją na dobry
dzień
Od razu toniesz w bagnie, pokrywa Cię tego
gówna Cień
W głowie wciąż krzyki – zmień to zmień –
lecz bagno wciąga Cię
Kiedyś w promieniach słońca się kąpać można
było
To już niestety się skończyło, teraz
stąpasz po gównianej breji dnie
Wiara w Boga dawał Ci otuchy
Lecz boga nie ma są tylko muchy
Muchy te obsiadły Cię bo żyjesz w gównie na
samym dnie
autor
Michał Konieczek
Dodano: 2016-03-03 02:10:46
Ten wiersz przeczytano 718 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
co prawda zawartość utworu jest nieco gówniana, ale
nie o to mam pretensję do autora, który kiepskimi
dystychami z marnymi rymami okazuje brak szacunku dla
czytelnika - każda tematyka jest dobra, tylko warsztat
literacki trzeba poprawić , bo inaczej powstaje breja
słów, której nie da się strawić.. pozdro & siema