Kłótnia na niebie
Złote słońce na niebie, świeci i w
chmurkach grzebie,
chce prostować chmurkom kędziory.
i ku chmurzej uciesze, włosy grzebykiem
czesze,
dzisiaj roboty ma sporo.
Chmurki małe, cichutkie, stoją w rządku
prościutkie,
zrobiła się długa kolejka.
Wielka gruba, nerwowa, szarpie włosy na
głowie,
- ja poszukam wodnego lejka.
I w złym słowa doborze, już panować nie
może
- dziś potopię was wszystkie, dranie!
Z wielkim brzuchem jak w ciąży, dziurę w
jeziorze drąży,
zanurza swój łeb w oceanie.
Wszystkie chmurki zebrała, nad ocean
pognała.
To przecież ogromne tornado!
Wsadza brodę do wody, pije ogromne kłody,
- ja zaraz tu wszystkim pokażę!
Ale słońce wybawca, chwyta grubą , latawca
do porządku na baczność stawia.
- Chodźcie kochane chmurki, przestraszone
przepiórki,
uczeszę was dzisiaj "na pawia".
Komentarze (43)
Jak widać kłótnie można spotkać wszędzie.
bardzo fajne, pomysłowe wersy.
fajny- mam podobny "Obłoczek", nawet w podobnym stylu.
:)
Z ciepłymi pozdrowieniami, Broniu.
Pogodny wierszyk, a u mnie wciąż deszczowo:)
barwnie i ciepło
pozdrawiam
co ty tam w tej Kanadzie Broniu widzisz na niebie;))
Piękny wiersz pozdrawiam
opis przyrody w Twoim wydaniu to piękno które na co
dzień jest niezauważone:-)
pozdrawiam serdecznie
Zauroczyłaść spostrzegawczością...pozdrawiam
serdecznie
Jakie tam rzeczy się dzieją, a podejść nie można.
Śliczny wiersz Pozdrawiam serdecznie.
pięknie piszesz...pozdrawiam