Kochanej Ś.P. Teściowej
Wstawałaś wcześnie
Jak ranny ptaszek
Gdy jeszcze we śnie
W oczach miałam piasek
Kawy aromat
Wyciągał mnie z łóżka
A Ty rozmodlona
Posyłałaś mi całuska
Nagle do raju
Otwarła się brama
I w innym kraju
Zasnęłaś sama
Niedłuo przywiozą
Do domu Cię mamo
Kwiatami obłożą
Nie będziesz już sama
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.