Koka mon amour
Koka czyli kokieteria
Siedzę przy stole, no bo i przy czym
Próbuję pisać wierszyk o niczym
Ma być niedługi, bo brak pomysłu
Więc nie ma co odchodzić od zmysłów
I się zawstydzać z przyzwoitości
Bo z weny jeno skóra i kości
Wenecję to żem był odwiedzić miał
Weny się napychać i dostać szkwał
A tak to szkwalik mi się wyłonił
Im taki głupi wierszyk poronił
Jako że jestem nie zanadto młody To mi z braku weny nie odchodzą wody
Komentarze (48)
Bartek!
Żarty! wena-wenecja, ja żartuję.
Spitsbergen jest boski.
Wiem, Jobo :-)
Halszka!
Dużo mam tych miłości naprawdę ale koka to kokieteria,
a wiersz to żart.
Dziekuję i Szczęścia Życzę i zdrowia!
Jednak pozwolisz, że będę szukał weny tam, gdzie mi
pasuje :)))
Nie lubię południa i południowców (a byłem, byłem), za
to kocham nordycki chłód, on mnie ukształtował ;-)
Wenecja mnie nie podnieca, ani Paryż . Spitsbergen -
jak najbardziej! :)
ech - tu takie spaprane =
"Wenecję to żem był odwiedzić miał
Weny się napychać i dostać szkwał"
-------a nie można to tak normalnie, bez wygibasów =
Wenecję odwiedzić miałem - to i się stało
Weny do kieszeni nawpychałem i jak z rękawa
wiersz się dostało.
Na Nowy Rok - weny co krok. I uśmiechu losu.
Lotka!
Bedę, ten wiersz to żart.
Szacun i życzenia wszystkiego co tylko
sobie marzysz!
Twój żartobliwy wiersz jest dowodem na to, że masz
poczucie humoru i choć czasem opuszcza Cię wena, to
pogoda ducha na pewno nie.
Tak trzymaj!
Co do Twoich miłości, to widzę, że masz ich kilka. Nie
muszę wymienić, wiesz przecież, jakie je masz.
Serdecznie Cię i życzę szczęśliwego Nowego Roku:)
Pisz, pisz coby z wprawy nie wyjść, i nic się nie łam,
bo człowieka natychają różne rzeczy - mnie tacka z
obrazem jesiennego lasu, z płonącą czerwienią liści,
do napisania erotyka kiedyś natchnęła :- )))
Z życzeniami dobrego Nowego Roku pozdrowienia ślę :-)
Bartek!
Wenecja się tak nazywa bo tam jest
opór weny, nie wiesz o tym, wszyscy tam jeżdżą po
wenę, bo gdzie?
Tam jest za free. Żadne Norwegie,
Wenecja!!
No i bardzo dobrze! Takie wierszyki też są potrzebne.
A czasem nawet niezbędne. Dla lepszego samopoczucia
Autora i czytelników :)
A ja w Wenecji weny bym nie szukał, jeno na dalekiej
północy Norwegii. Nie mogę aktualnie tam wrócić, to
zamykam oczy i jestem na Svalbardzie... I już idzie
wers za wersem :)
Podrowionka serdeczne, Jobo :)
Molly Dzieki!
Wszystkie porody bolą jak cholera, podobno, trza być
kobietą by dać radę.
Szacun i życzenia szczęścia!
Witaj,
to może być trudny, boesny poród w tej sytuacji...
Niechaj przynajmniej dalej dobry nastrój Ciebie nie
opuszcza.
Pozdrawiam serdecznie/+/.
Marek!
Byłem tam kilka razy, ale dawno
to sie wena kończy.
Dzięki!
W Wenecji nie byłem, ale życzę Ci jak najlepiej w
Nowym Roku. Koki też:). M
Krycha!A Tobie Zdrowia nieustającego, bo weny
masz za trzech.
Dziekuję!