Kokarda
Odpłynęłam daleko w przestworzach
Zapomnialam jak miałes na imię
Tańcząc w chmurach dobiegłam do Zorzy
Cóż , nie było Cię wtedy tuż przy mnie
Z mgły obłoków utkałam sukienkę
Wirowała zalotnie na wietrze
Gdy frunęłam wysoko nad żiemią
Niepotrzebne mi było powietrze
Zbędne były i ręce i nogi
Szybowałam na skrzydłach srebrzystych
Żarem uczuc gorejąc bez miary
Ślad znaczyłam jasnym snopem iskier
Nie widziałam nic ponad skraj nieba
I niczego ponad to nie chciałam
Oderwana z warkocza Bereniki
Niepotrzebna kokarda leciała...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.