KOLANKA NA SZCZĘŚCIE
niewieście kolanka dla łowcy rzecz
święta
kto tego nie słyszał niech zawżdy
pamięta
chcesz mieć szczęście na swym polowaniu
nie zapomnij nigdy o kolan głaskaniu
bo za dawnych czasów zawsze tak bywało
i dobrze że w łowieckiej tradycji
zostało
gdy do polowania łowca już gotowy
jeszcze na chwilę wpadał do alkowy
tę zasadę myśliwi bardzo dobrze znają
i dlatego do kolan niewieścich sięgają
zlitujcie się wiec panie gdy myśliwy
prosi
przyjemność wspólna a szczęście
przynosi
Komentarze (17)
Jak spotkam myśliwego to może się zlituję, już
wcześniej mi tłumaczono że "najmilsza amplituda jest
ta od uda do uda":)))
miałam przyjemność być na polowaniu i ceremonię
dotykania kolan niewieścich--piękny zwyczaj
znalkomicie wiedziec biore dybeltowke i ide calowac
pierwsza lepsza wdowke:)))poz.
Miły Zdzisławie,ja białogłowa, treścią podaną bardzo
przejęta dwie nogawice w szafie zostawię i kolan urok
na świat wystawię.Niechaj myśliwi sobie nie żałują i
jabłkami(kolan) się poczęstują :)
ha, ha... rozbrajający wiersz - a zwyczaje panny znają
jeśli tylko pokochają - nie odmówią kolan głaskać -
będzie pełna degustacja...
Nie znalam tej tradycji, ale wesolo ja
przedstawiles.Pozdrawiam
Ciekawe rzeczy tu czytam.Dobry wiersz
Skoro taka tradycja, to nie ma wyjścia... Fajnie...
Nic tylko polować na myśliwych...;))
Czy poluje czy tez nie kolana głaskac zawsze chce
Świetny wiersz. Powiało subtelnym humorem z iści
szlacheckich zagród :)
Widzę ,że Twój instruktaż Zdzisławie też całkiem nie
jest zły i służysz panom radą... czyli być może jak
tak dalej pójdzie stworzymy wspólnymi siłami jakiegoś
idealnego wirtualnego kochanka...
A ja spytam proszę Pana: Po co one odkrywają kolana?
....to juz teraz wiem czemu ona śpiewała "myśliweczku
kochaneczku bardzom ci rada.."
Wiersz bardzo zabawny no ale jak tradycja tak każe to
rzecz święta, tradycję należy pielęgnować.