Kolejka po szczęście
Stanęłam w kolejce długiej,
Z nadzieją na lepsze dni,
Gdzie Bóg sprzedawał szczęście,
Pod ladą też miał łzy.
Miłość tam lśniła w słoncu,
Radość z cudzego istnienia.
W ich blasku nikt nie widział
ludzkiego smutku i cierpienia.
Dobro i ciepło, przyjaźń też,
Zeszły jak ciepłe bułeczki.
Nienawiść, chłód i zło
Sprzedawca schował do teczki.
I wreszcie na mnie przyszła kolej,
By szczęścia kupić troszeczkę.
Lecz cena była za wysoka,
Starczyło mi na teczkę.
A jako bonus dostałam łzy,
Smutek i trochę cierpienia.
Każdy dostanie prezent swój
Według czystości sumienia.
Komentarze (5)
ciekawie ...
podoba mi się twój wiersz :-)))
pozdrawiam
Dobrze jest mieć czyste sumienie, ale i cierpienie z
czasem oczyszcza duszę.
...i w niebie trzeba mieć chody ,by minąć kolejkę po
szczęście..ciekawa forma wiersza, który się dobrze
czyta,pozdrawiam...i..
Podoba mi się.
Bóg - sprzedawca. Zaciekawia.:)