KOLEJNY NIENAZWANY
Chciałam dać Ci świat
Malowany słowami.
Nie wiedziałam,
Jak trudno jest patrzeć
Przez brudną szybę.
Ludzie.
Identyczne plamy skali szarości,
Płyną obojętnie.
Szczeka pies -
Monofoniczny jazgot
Zanika w szumie niezrozumienia.
Ona płakała
Wsłuchana w szum deszczu
Uderzającego o bruk.
Odeszła niezauważona,
Między przyjazdem a odjazdem z peronu II.
Chciałam dać Ci świat
Malowany słowami.
Nie.
Ja chyba chciałam dać Ci siebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.