Kołysanka PKP
Jak to miło, kiedy nocą
Do Warszawy jedzie pociąg,
A w pociągu tym gdy wita cię
PKP, PKP, PKP...
Po kolacji i po setce
Człek ląduje na kuszetce,
W uszach senny rytm mu tłucze się
PKP, PKP, PKP...
Świateł sznur do tyłu goni,
Wpadam w rodzaj katatonii,
Ani dobrze mi jest, ani źle
PKP, PKP, PKP...
Między jawą, a snem wiszę
Stuk kół do snu mnie kołysze,
I sylaby ja wciąż słyszę te
PKP, PKP, PKP...
Biustwo idzie korytarzem,
Więc zaczynam o nim marzyć.
Może wpadnie na chwilę lub dwie
PKP, PKP, PKP...
Wreszcie film mi się urywa
I odpływam gdzieś, odpływam.
Śpię. I słyszę rytmicznie w tym śnie
PKP, PKP, PKP...
PKP, PKP, PKP...
PKP, PKP, PKP...
Komentarze (22)
fajny wiersz - i pomyśleć, że wczoraj też mi się taki
temat nasunął - małe co nieco wprawdzie ale o
pociągach u mnie dziś będzie (chyba) - zbieżność :)
Pozdrawiam.
Lubię jazdę pociągiem. Jest czas na rozmyślania, wolny
od codziennych zdarzeń.
Świetny wiersz. Pozdrawiam :)
Fajnie, fajnie.
Pozdrawiam :)
Nowoczesne pociągi jadą tak szybko oraz są tak
akustycznie wyciszone, że tego stukotu już się nie
słyszy.
Wiersz z przyjemnością przeczytałem. Ja osobiście
przedkładam szczupłe Udstwa nad przerośnięte Biustwa.
Miłego weekendu Michale :)
Super!
"Biustwo" :))
Pozdrawiam.
Witaj,
gdybym była menadżerem PKP miałbyś posadę
naczelnego działu reklam.
Uwielbiam te wyczuwalną lekkość i radość tworzenia.
Z pozdrowieniami.
Z radości nie mogę nawet zazdrościć...
ja też już odpływam dobranoc Michale ...PKP ...