Kometa
Jestam jak kometa
Samotny i cały czas w drodze
Podziwiam gwiazdy
Mijam je z daleka
A każda piękniejsza
Od swej poprzedniczki
Patrzą na mnie
Migoczą pragną...
Ja ocieram się o nie
I brnę w swej rozpaczy
Przed siebie
Wciąż tą samą drogą
Mam jedno marzenie
By w końcu nareszcie
Trafić w jedną z gwiazd
Tą jedyną
Której zapach czułem
Przed laty tysiące
Wpaść na nią i
Aby promienie gorące
Jej jasnego ciała
Pochłonęły całą bryłę
Mego spragnionego cielska
Byśmy byli jednością
I razem na niebie
Świecili górowali lśnili
Nad resztą niebieskiego społeczeństwa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.