Komnata ciszy serca
***Tobie***
Gine! nie dostarczono mi mych marzeń!
Ile trzeba by dostać ten skarb którego już
nie chce...
Łudze się ale już nawet nie czekam
Z "tym" trudno żyć
lecz jeszcze gorzej "tego" nie mieć
"TO" to tak niewiele a tak trudno to
znależć
czy ja obumieram?
NIE!
Nie daj mi Boże Kochać!
Nie daj mi Boże szczęścia!
Bo na to czekam dziś!
Ślepe zaułki, ciemne rozdroża...
Łzy były potęgą mego istnienia...
Nie daj mi żyć, wtedy gdy chce!
Nie kłam że będzie inaczej!
Dlatego nie daj Bóg bym skosztowała tej
spragnionej miłości!
Mogłabym się nią udławić!
Wtedy rozlał by się kielich wina który to
nosze pod swym sercem...
Na twe białe buty anielskie ze złota...
Wtedy podeptał byś moje jedyne
pragnienia
Mieszkające w komnacie ciszy serca...
Dziś wszystko jest bez zmian
Bo nie dajesz mi szczęścia!
Dziś żyje bo nie chcę
I nie kocham bo...
Nie dałeś mi nawet przekleństwa...
***Ja***
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.