koncert daje mi siłe :)
To juz nie jest egzystencja
to już nie jest życie
ani też funkcjonowanie
to już nie jest bycie
czasem płaczę sobie w nocy
czasem ręce tnę do krwi
nie umarła lecz nie żywa
moje ciało gdzieś tam tkwi
mam już kilka blizn na ręce
pentagrama, dwie litery-
-(IM) Iron Maiden inicjały
napis"FRIENDSHIP"...do cholery!
miedzy innymi to dla tego
że tak często kłamałam
gdy ktoś kazał coś mi mówić
bez przeszkód to powtarzałam
aż wszystko wyszło na jaw
i wyszło że winna jestem ja nie ona
ktoś mi kazał-ja mówiłam
moja pozycja już stracona
więc po co kłamać
by kogoś na chwile mieć
skłamiesz słowo, na jaw wyjdzie
już nazwany jesteś cieć
jestem do niczego
zwykłe dno i mułu metr
dzisiaj wytnę kilka liter
jutro długi włożę swetr
by na dłoniach nikt nie widział
za me błędy własną karę
które chyba na me oko
są na grzechów moich miarę....
dalej trwam gdzieś pomiędzy
sama nie wiem czym a czym
co jest w życiu najważniejsze
a gdyś martwy kto jest kim.
i mimo tego że gdzieś istnieje
to w moich oczach obraz mam
na Mystic Festival daleko w Chorzowie
mymi myślami jestem tam
myślę tylko o ironach
i nightwisha też piosenkach
kiedy myśle, wyobrażam
to tym radość moja wielka
smutek chowam gdzieś daleko
w sercu mym euforie mam
bo już w maju na stadione
mym umysłem ciągle trwam
co zagrają na początek
jakieś intro co to będzie
w metalowym środowisku
o koncercie słychać wszędzie...
potnę sobie jeszcze ręce
potem pójde szybko spać
gdy się zbudze spojrze na dłoń
znów koncertem będę trwać...
Miało być podzielone na pół ale uznałam że nie ma sensu :P :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.