Koniec...
Wczoraj się dowiedziałam, że zbyt mocno do
Ciebie wzydachałam.
Ktoś mi napisał, że i tak nie będziemy
razem.. nie do zniszczenia głazem...
Mi tak bardzo zależy, moje serce już do
Ciebie należy.
Mam teraz darować?
Mam już Cię nigdy nie pocałować?
Przecież nie mogę tak tego zniszczyć, ja
chcę tylko marzenia ziścić.
Czy tak wiele pragnę od szczęścia, by być
przy Tobie do ostatniego westchnięcia?
Codziennie czuję jakbyś był przy mnie.
Od teraz myślę o Tobie skrycie, bo nie
dadzą mi czystej kartki na życie.
Moje uczucia tak szybko nie znikają, moje
uczucia tak szybko z serca się nie
zmywają.
Zależy mi na Tobie i tak napiszę na swoim
grobie.
Jeśli nie dadzą nam żyć i będziemy musieli
się z tym kryć...
Odejdę od Ciebie byś czuł się jak w
niebie.
Nie chcę ranić Cię swoją miłością, nie chcę
byś patrzył na mnie litością.
Gdy spojrzę na Ciebie a Ty będziesz z inną
popatrzę na Ciebie miną niewinną...
Bo w sercu będzie nadal coś płonąć, ale
przez innych uczucie zaczęło tonąć.
Tak widocznie stać się musiało, że tak się
nasze życie po dwóch stronach rozbujało.
Koniec nastał pięknej wizji miłości teraz
przyszedł cień samotności...
Zawsze będę pamiętała i w sercu Cię trzymała. Może to już będzie koniec uczucia... pisząc ten wiersz rozpaczą mnie rzuca... :(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.