Koniec
Gwiazdy mówią, że koniec świata już się
zaczął;
Dawno temu, zaraz po początku;
Czterech uwolnili ludzie,
pokazując drogę po brukowym smutku.
Wykuli podkowy w chciwym pocie czoła;
z czystego złota, wydobytego z kopalni bólu
i biedy.
Założyli koniom uprzęże z zapomnienia i
egoizmu.
Osiodłali w krzyk niemocy, aby jeźdźcom
było wygodniej;
pędzić poprzez świat z zielonymi
pochodniami nienawiści..
Gwiazda spada z nieba..
Zabłysła nadzieją ludzi, którzy umieją
kochać
i krzyknęła, że nie wszystko stracone
Komentarze (2)
Piękny wiersz, zwłaszcza te metafory z końmi mi się
podobały. Ja również gratuluję. Pozdrowienia.
Wiersz z wyższej półki , gratuluję talentu...