Koniec świata!
Coraz częściej bolą mnie kolana,
żeby chociaż od klękania,
a to z żadnej konkretnej przyczyny,
no po prostu koniec świata!
I tych końców coraz więcej, więcej,
a to z rana, bo zaspałam,
kiedy znowu zapomniałam kluczy,
jęczy dusza koniec świata!
Koniec końców myśl mi przyszła taka,
częściej wspomnij o Edenie,
skończ ty babo wreszcie z końcem
świata,
łatwo ściąga się cierpienie.
Gorycz, jak trucizna skaża życie,
zdrowie jest w najwyższej cenie,
może Ewo zaznasz trochę raju
od dziś wołaj - O Edenie!
Komentarze (39)
Ostatni zapowiadany koniec świata - 23 kwietnia br.
przeżyłem, podobnie jak wszystkie poprzednie. Teraz
podobno czeka nas koniec świata w czerwcu, bo w Ziemię
ma uderzyć jakaś asteroida...
:))) Jaki Eden, kiedy reumatyzm dokucza? :))) I to
wcale nie jest śmieszne :(
Pozdrawiam :)
Ja też coraz częściej końca tego świata wypatrujê no
cóż starość nie radość :-) a tak poważnie z
przyjemnością przeczytałam :-) pozdrawiam :-)
Od zmartwień i narzekań ponoć się chudnie, wiec warto
czasami.
Pozdrawiam Marcepanku paa :)
Witaj Marcepanko.
Podoba się wiersz, jest wesoły, może nawet troszkę
ironiczny.
Takie powiedzenie, „koniec świata”, jak gdyby,
przykleiło się do nas, które, w różnych sytuacjach,
jest wypowiadane, czas na zmianę, tak jak
sugerujesz!.:)
Pozdrawiam serdecznie.:)
super ..ale to jeszcze nie koniec świata...
to widać brak witaminki D3+K2 w:)
od czasu do czasu można na los ponarzekać :)
pozdrawiam:)
...to takie ludzkie, ponarzekać sobie...
miłego wieczoru marcepanko:))