Konstalencja lodu
Ciągły chaos, kawałek kłamstwa,
Nie wiele prawdy, spora bitwa,
Samotne serce, złe spojrzenie,
Stała zdrada, wysokie ciśnienie…
- elementami mej układanki,
Jaką jest miłość…
Która chorą wydaje płodność.
Takież to nieograniczenie,
Trudne w pojęciu,
W mej duszy także nienasycenie,
By dokonać sprawę w tym przedsięwzięciu.
Co noc inne miewam śnięcie,
Żem wybrany przez Boga…
Czy to zwykłe dla mej osoby –
przeklęcie?
Czarna jest podłoga,
Biały sufit,
Lecz nie widzę gdzie jest ma droga!
Która przez sen mnie prowadzi,
Przez głos zacny łabędzi…
Czy ma miłość zazna rozkoszy?
Czy zazna zadowolenia?
Nie jak związek mej macoszy,
Lecz przypominający barwny kolor
….desenia….
Śmiem twierdzić iż głupcem jest,
Iż nie potrafię ukochać,
Wykazuje jeden niezwykły gest,
By serce me mogło oddychać,
Nie powietrzem świata dzisiejszego,
Lecz tym czego nie zaznacie…
… Tlenu nawiedzionego.
Komentarze (1)
nie powiem .. ciekawe :) +