Korzeniem jestem
Korzeniem jestem jednym , choć liści
tysiące
to moje czyny w każdy normalny dzień
Dziś jestem kwiatem, swoje liście kąpie w
słońcu
Siebie i swoje czyny chowam już w cień
Oczy już starcze, widzę dalej wyspę
radości
Prawie co dnia , żagiel na wiatr
ustawiam
Mam tęsknoty, marzenia i to mnie bawi
W śród natury, co dnia jestem gościem
Mgliste myśli co mi na sercu mają
zaciążyć
Omijam z daleka odtrącam laską co przy
mnie
Co dnia przędzę i przędzę nic życia bez
końca
Nić życia ze świateł gwiazd, księżyca i
słońca
Chciałem , bo już nie pamiętam być przednim
orłem
Ale w swym żywocie czasem w jastrzębia
zamieniony
Może tylko gołębiem, fruwającym nad dolina
rozległą
Czasem tylko wróbelkiem, ćwierkający smutne
tony
Dziarsko stoję jeszcze korzeniem, są liści
tysiące
Opadają wolno, widzę je w powietrzu
tańczące
Przybierają leżąc już na ziemi kolor
złotego odcienia
Korzeń, liście, tęsknoty, marzenia,
wszystko się zmienia
Autor:slonzok
Komentarze (5)
Witaj! każdy z nas chciał być, jak nie orłem to
przynajmniej sokołem! każdemu się życie układa na
różne sposoby, dopiero w pewnym wieku zastanawiamy się
nad sobą!!
Pozdrawiam Bolesławie :)))
Uroki istnienia
Piekny ,refleksyjny wiersz o przemijaniu.
Gdy jesien do nas przychodzi cale zycie staje przed
oczyma, wszystkie marzenia niespelnione, tesknoty
gleboko w sercu schowane i milosc ktora
dawno odeszla.
Pozdrawiam cieplutko z daleka.
Tak, to prawda. Wszystko się zmienia. Piękny wiersz,
slonzoku :)
"Korzeń, liście, tęsknoty, marzenia, wszystko się
zmienia" pełna melancholia, ale taka jak lubię -
ciepła :-)