Koszmar
Nadchodzi noc
ciemna mara
jej kroki coraz bliżej
słyszę jej oddech za plecami
koszmar zbliża sie nieubłaganie
biorę głęboki oddech
zamykam oczy
czuje jak otacza mnie mrok
ogarnia mnie lęk
przenika strach
czekam aż się pojawią...
cisza...
cisza...
już nadchodzą
...
czuję
jak
zbliżają się
proroctwa przyszłych dni
...
klęski
katastrofy
...
krew na chodnikach
łzy nad grobami
mrok na miastami
...
samotne matki
opuszczone dzieci
...
morderstwa
gwałty
...
moje łzy
łzy spływają po twarzy
serce bije
wariuje
boli
niepokój ogarnia mnie
...
zaciskam powieki
...
otwieram oczy
...
ciemność otacza mnie
...
czekam aż ten koszmar
skończy się
Komentarze (2)
Prawdziwy koszmar... dobrze ujęty. Tempo jakby
narasta... nie znam się ale mi się podoba forma
wiersza. Dobry. :)
ehh koszmary.. rodzą się gdzieś w ludzkich
podświadomościach, czasem na prawdę można mieć ich
dość.. :/ (+)