Kot i jego Pan
"...zero jest zer sumą, nie jestem w miłości pumą..." AntyMoherDuHast
To nie jest dialog, lecz pomruk
nieśmiały.
To wbrew pozorom nie kręcą pedały.
Bo by był dialog, być musi spełnione
że równa równą napotka personę.
- Wiesz, ja... - Tęskniłeś. - dopowiesz
zapewne,
co jest banalne dla ciebie i pewne.
- Wiesz, ty... - Nie było mnie ze dwa
tygodnie -
ziewając rzekłeś i siedząc wygodnie.
- Wiesz, gdy daleko...- I co ci do
tego?
Byłem gdzie byłem, sp*dalaj, kolego.
- Ja...- Wiem, martwiłeś się, ale na
próżno.
Ja drogą każdą pokrętną, podłużną.
- Zawsze powrócisz, i za to Cię lubię.
- Bez Twego wiktu, to przyznam, się
zgubię.
A nawet kocham, tak myślę, lecz milczę,
bo mnie zapewne wyśmiejesz i pryśniesz.
- Dobranoc, Kotku. - Dobranoc "mój
Panie".
Nie musisz spieszyć się jutro z śniadaniem.
Dziś z okazji rocznicy wypadało by napisać coś o "Bitwie pod Grunwaldem", ale natchnij-muza poety ma słabą pamięć. R.I.P. - Nadkot - Król Żmij?!
Komentarze (2)
poczytalam Ciebie troche i musze przyznac, ze piszesz
ciekawie, a nie dialog z kotem wspanialy, jakze kotrk
w butac h przypomina co poniektorych panow... biegaja
po swiecie, a panie czekaja z gotowym sniadankiem.
Powodzenia
Tyle psot narobił panu kot, a mimo wszystko od rana
gotowe śniadanie.
Ciekawe debaty prowadzi kot z panem i za to dostaje z
pomrukiem sniadanie.