Kraj
Jadę przez ośnieżony kraj
a wokół mnie sami święci
na górze tyle spraw się wali
a ja dziś pragnę tylko jednej rzeczy
bądź mi wierna
daj w potrzebie ciepło Twych ust i chłód
oczu
zahipnotyzuj mnie dzisiaj tak bym się nie
mógł uwolnić od Twego wzroku
jesteśmy już razem zamarliśmy w bezruchu
ciało w ciele
i tak czekamy na ten dzień dla każdego
inny
na dzień gdy się okaże kto jest winny a kto
niewinny
odpowiem przed Bogiem za moje grzechy
niczego wtedy nie będę się bał
a na razie zamknij mnie w tym misterium
uratuj mnie
a ja będę Ci do końca wdzięczny
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.