KREW TO ŻYCIE
poszedłem dzisiaj oddać krew
to taki mej natury zew
tam siadłem na foteliku
i miałem w sobie radości bez liku
pielęgniarka ciśnienie zmierzyła
i kawę na stoliku postawiła
potem igła w żyłę sie wbiła
i wbrew pozorom mnie nie zabiła
kiedy krew ze mnie spływała
taka myśl w mojej głowie stała
warto ludziom duzo dawać
i miłosiernym się stawać
na sam koniec pielęgniarka miła
w moje ręce czekolady wsadziła
to mnie nic nie kosztowało
a ile radości sprawiało
Komentarze (2)
Dobrze jest pomagać innym,
dobrze jest w drobnostkach dawać wiele.
Pozdrawiam.
Duchu...jak sądzisz...jeśli krew to życie,
to może należałoby poznac pogląd Tego
kto jest Życiodawcą.Pozdrawiam Cię i
zachęcam dociekaj prawdy!