krewni?
chcę po prostu się komuś wygadać
powyrzucać ból z siebie oczyścić
pousuwać co w wnętrzu przeszkadza
tak jak fala zrzuconych w dal liści
które depczą kalosze w kałużach
to z nich słota bagienną maź czyni
tak bym chciała się komuś wygadać
i otoczyć słowami słodszymi
jaźń do reszty zdeptaną przez bliskich
którzy teraz nieznani dalecy
nikt niż ten co ci bratem pisany
nie potrafi tak bardzo skaleczyć
tan łanu zbóż...
...wietrzny fordanser w źdźbła pszenne
wkłada swój tan
rytm wakacyjny za moment otuli las
i choć faluje w pogodnych ruchach zbóż
łan
policzek kroi łzawością pożegnań czas
byłaś tu z nami bawiłaś potokiem słów
tuliłaś myślą spojrzeniem ganiłaś zło
dziś za twą dobroć w ukłonie wsze czapki z
głów
zostawiasz w sercach tęczowej pogody tło
odjeżdżasz w strony gdzie polska mowa jak
dar
w kulturze prawdą otacza codzienność
dnia
gdzie wrzosem wiotkim liliowo mieni się
jar
w chusteczki rąbek bezbarwna wkrada się
łza
dzisiaj uśmiechów bukiety składamy Ci
przyjmij życzenia na szczęściem dziergane
dni...
Komentarze (16)
Generalnie ranią bliscy, bo wiedzą jak i trudno się
spodziewać tego z ich strony. Pozdrawiam