Krucha jak porcelana - milosc
Pustka wokol, ciemy pokoj
Cos odbiera mi moj spokoj
W kacie cicho bzyczy mucha
Nasza milosc jest tak krucha?
Moze nie "jest" - bo juz "byla"
I juz dawno sie skonczyla
Teraz placze skrycie w duszy
Tylko w gardle mnie cos suszy
To juz bylo i nie wroci
Tamte noce, tamte chwile
Milosc, szczescie - to sie kloci
Ile cierpiec jeszcze, ile?
Tylko cisza mi odpowie
Bo Ciebie juz tu nie bedzie
Jeden Bog mi moze powie
No bo on jest przeciez wszedzie
Jednak teraz milczy glucho
W oczach czuje tylko sucho
Milosc przemknela sie bokiem
Nie umiem zrownac sie z nia - krokiem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.