Krwiożercza antylopa
Roślinożerna, na pozór łagodna,
przepiękna antylopa
przeobraziła się w krwiożerczego
drapieżcę.
Wyrwała moje serce,
zadając rany okrutne.
Krew wypiła,
lecz ciała nie tknęła…
A ciało bez serca
żyć nie może.
Ustało wszystko,
wszelkie czynności życiowe.
Zatraciłam zdolność myślenia i czucia,
zatraciłam zdolność oddychania.
Bo jak żyć bez powietrza?
A moje serce ukryłeś
gdzieś w najciemniejszych zakamarkach swego
umysłu.
Dałeś mi klucz do tego miejsca,
lecz stopił go twój chłód…
A moje serce nadal tam tkwi,
pokryte kilkumiesięczną warstwą kurzu,
połamane, poszarpane…
A może wyrzuciłeś je na śmietnik,
bo znudziłeś się nim?
Oddaj to, co mi ukradłeś,
oddaj moje serce
albo zatrzymaj je
i weź resztę w swoje ręce…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.