Krzysiowe kichanie
Kolejny wierszyk głupawy zresztą z cyklu "Bardzo stare dowcipy w wersji rymowanej". Zapraszam do poczytania:)))))))
Krzysia raz dopadł atak kichania.
Trwał wciąż nie dając chwili oddechu.
Nos ci odpadnie - krzyczy nań Hania!
Pęknie ci któryś z ważnych bebechów!
Miał iść na ryby, ale wciąż kicha.
Łąkę zagrabić by się przydało.
Z cudownych planów wyszła mu kicha.
Wszystko kichanie pokrzyżowało.
Szwagier mu mówi – idź do doktora,
bo spać nie można przez te odgłosy.
Niech ci posypie pieprzem jęzora,
gdyż twój ryk niesie się pod niebiosy.
Poszedł kichając co cztery kroki.
Lekarz popatrzył nań z miną mnicha.
To są pijaństwa zwykłe uroki,
no bo tak kicha się na kielicha.
Gdyż na kichanie świat wie od wieków,
flaszka pomaga zawsze od ręki.
Nikt skuteczniejszych nie znalazł leków,
żeby zakończyć te dziwne męki.
Szwagier dopiero za tydzień wróci,
bo teraz dzielnie ćwiczy w rezerwie.
Daj pan tabletkę, niech mnie ocuci,
bo mi kichanie kinol rozerwie.
Potem przywiązał się do kozetki.
Wciskał pieniądze, oraz karafki.
I medyk w końcu dał trzy tabletki
które wziął z półki medycznej szafki.
Popił je Krzysiek butelką cieczy.
Pomknął, by żonę chwycić w ramiona.
Się laksygenem kichanie leczy -
siostra spytała lekko zdziwiona?
To jest lekarstwo na wszelkie bóle.
Ważne, że rwetest zechciał ucichnąć.
I nie zaszkodzi on mu w ogóle,
a niechaj teraz spróbuje kichnąć.
Komentarze (11)
Świetny !Jestem ciekawa co na to Krzyś i Hania. :)
Bardzo odprężający,wesoły wiersz.
Miło było przeczytać :)
Pozdrawiam
Gdy się ją często używa
Na wszystkie schorzenia bywa
Pomocna lewatywa
Wie o tym nawet sam cesarz:
Gdy wodę z mydłem wymieszasz
I wtłoczysz - wtedy odżywasz.
- śpiewał mój dziadek. Niestety zwrotek nie pamiętam,
tylko refren.
Zabawne...aaaaapsik!
Pozdrawiam z uśmiechem :))
Dziękuję wam kochani za miłe komentarze. Co mogę
dodać. Może to że kanwa dowcipu który bardzo dawno
usłyszałem to fakt że kichnięcie po zażyciu laksygenu
może nieuchronnie doprowadzić do śmierdzących
konsekwencji. Pozdrawiam z uśmiechem:))
:)
mój tak miał- jak zaczął kichać to nie mógł skończyć.
Podoba mi się Twoje rymowane kichanie :)))
Z rozbawieniem czytałam. Pozdrawiam serdecznie z
podobaniem:)
O ten zakichany świat.
Trza jakiegoś odgrypiacza i wygrzać się.
Fajne.
Witaj
Humor nawiązujący do stylu Krzychny.
Zwróć proszę uwagę, że w czwartej strofie od dołu
wskoczyło "ć" zamiast "ch"
Udanego popołudnia.