Krzyż
siedzę u stóp krzyża opłakuję winy
dławi nadzieja zadeptanych śladów
odchyla się w zadymce spojrzeń
pachnącej aromatem woli
ile trzeba jeszcze przeżyć aby ujrzeć
obok krzyża nadzieję w człowieku
szepczę cicho ledwo dosłyszalne
słowa złożone w testament
rzucam się w ramiona wiary
żadnych obaw, że utonę
oddzielając źdźbła od drzazg
przyznaję się do krzyża
Jamazur69
autor


jamazur69


Dodano: 2023-03-27 12:18:45
Ten wiersz przeczytano 406 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Ciekawe i szczere wyznanie:)
Pozdrawiam
ciekawa refleksja nad wiarą.
Jestem pod wrażeniem.
Ile trzeba? Nie wiem. Wiem, że dojrzały człowiek
krzyże z dróg usuwa innym.
Wierzę w Boga, bez obaw. Zawsze tak było.
bardzo refleksyjnie, z podobaniem:)
z podobaniem oddaję głos