Książe z ... ?
Niedostrzegalna nić pajęcza
O którą się potykam
Zaplata moje dłonie,
Kostki
Zapętla się wokół szyi
Jestem łupem
Wielkiego
Czarnego pająka
Który idzie po nici zgrabnie tańcując
Jak tancerka na linie
Próbuję się uwolnić
Ale to na nic
Ze zmęczenia
Nie chcę nawet
Otwierać oczu
Jestem taka słaba i śpiąca
Ale wciąż marzę o księciu
Przecież...
On ratuje księżniczki w opałach...
Chyba że...tylko te z wierzy?
A może On w ogóle nie istnieje?
Albo tylko w bajkach?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.