Kto mi swej wzgardy chce dać...
Kto mi swej wzgardy chce dać względy,
niech wie, co czynić mogą błędy.
Przyniosą tylko zaniechanie,
a podług nich krzywd ciąg się stanie.
Kto mi zarzuci kłamstw zasady,
to jakby zmusił mnie do zdrady.
Przyniosą tylko zręby winy,
a podług nich są krzywd przyczyny.
Kto mi zarzuci zemsty śmiałość,
niech wie, że będzie takiej mało.
Przyniosą ulgi małe części,
a reszta kształt otrzyma pięści.
I będzie biła aż ochłonie,
aż powie, że nadchodzi koniec.
Że już nie można żyć w tym stanie,
gdy nic do życia nie zostanie…
Komentarze (6)
Nieźle wystylizowany. Odczytuję go trochu po sarmacku.
Pozwolę sobie za Mgiełką...
pozdrawiam Tadziu :)
Lepiej nie znać tego uczucia. Pozdrawiam :)
Wzgarda sama w sobie
krzywdą każdej osobie.
Lepiej jest jej nie znać i wobec nikogo nie stosować.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wzgarda jest bardzo brzydkim uczuciem, msz, co do
kłamstw, czasem są tzw. białe kłamstwa, czasem, by
kogoś nie urazić kłamiemy, ale to też nie zawsze jest
dobre, a co zemsty, zwłaszcza takiej bez opamiętania,
to z pewnością nie przynosi ona nic dobrego, choć
czasem nie zemsta, ale zwyła sprawiedliwość pt,
osądzenie mordercy jest potrzebna, a nawet, msz
konieczna, ale zemsta w sprawach mniejszej wagi,
między ludźmi nie jest dobra, przypomina mi słowa M.
Gandhi, który mówił, iż gdyby cały świat uznawał
zasadę - oko za oko, ząb za ząb, to wszyscy bylibyśmy
ślepi i z tym się zgadzam.
Tak, bezmyślna zemsta może spowodować fakt, iż nic nie
zostanie, to prawda.
Wiersz mocno refleksyjny, do zamyślenia, bardzo dobrze
napisany, jeśli mam być szczera wolę taką odsłonę
Autora, choć fraszki też mają swój urok.
Pozdrawiam serdecznie :)