Kto na to zezwolił
Ktoś mi wiąże ręce,
bym nie chciał już więcej,
wznosić je do nieba,
gdy przyjdzie potrzeba.
Kto na to zezwolił,
przecież krzywda boli.
Kto dał przyzwolenie,
na takie cierpienie.
Ktoś zamyka usta,
by myśl był pusta,
bo innej nie trzeba,
podążać do nieba.
Kto na to zezwolił,
przecież cisza boli.
Kto dał przyzwolenie,
na te zniewolenie.
Ktoś krok mój wstrzymuje,
bo mu nie pasuje,
jak idą miarowo,
kroki - nasze słowo.
Kto na to zezwolił,
spacer nic nie boli.
Kto dał przyzwolenie,
na marszu tłumienie.
Komu nie pasują,
ręce, mowa, nogi.
Klimat komuś psują,
czy prawne wymogi.
Gdzie zechcę, wyruszę,
myśl swoją wyrażę.
Bo ja nic nie muszę,
nikt mi nie zakaże…
Komentarze (5)
Tadziu Ty to nie wiem gdybyś nawet napisał wierszyk o
jeżyku to Twoi wielbiciele by szukali podtekstu do
podłych Pisiorów. To taka już mała obsesja. A może to
żona z pejczem w ręku kajdanki zakłada. Pozdrawiam z
uśmiechem:))))
Ładnie
Pozdrawiam ;)
Ktoś..., czasem my sami wiążemy sobie ręce własnymi
myślami, z podobaniem wiersza, pozdrawiam serdecznie.
Kiedy nas zwiążą, zakneblują, będziemy tylko
bezwolnymi kukłami. Pozdrawiam
Ograniczanie wolności i swobody bardzo boli...nie
można na to pozwolić...pozdrawiam :)