ktoś odchodzi
Dla kogoś kto dziś rano się ze mną wcale nie pożegnał
Wyszedłeś i zamknałeś drzwi.
Nawet nie spodziewsz się co sie może
stać.
Miałam nadzieję, lecz rozmyła się na
czystych szybach.
Juz nie wiem czego pragnąć.
Już nie wiem kiedy płakać a kiedy się
śmiać.
Miałam nadzieję, że już nigdy w zyciu nie
będę się włuczyć...
-jest inaczej.
Niewiem dokąd iść?!
Kto mi pomoże?
W oczach mam tylko strach nic więcej.
Boję się kolejnego samotnego dnia bez
nadzieji.
Nie zapomnij o mnie Adasiu gdy odejdę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.