w kulminacyjnym momencie
gdy zawala się z hukiem
druga nowojorska wieża
pozahollywoodzkiemu terminatorowi
chwatko z gruzów się podnoszącemu
wcale to nie wystarcza
ma przecież swój najnowszy
"inteligentny projekt"
radosnego kopniaka
daje wszystkim naraz
romantykom i ich bożkowi
pobladłemu satelicie
po obu stronach macświata
wzdłuż ponętnych linii jego ciała
odtąd krążyć będą dwa
zaczynające krwawić globy
na jednym swój życiowy strzał
oddaje właśnie niejaki
Gawriło Princip
na drugim niemiecki pancernik
akurat otwiera ogień
do przodków moich rodaków
diabła warci dyplomaci
zaraz dostrzegają szanse
na całkiem nowe sojusze
trzej konserwatywni papieże
równie szybko abdykują
dobro powszechnie poddaje się
zupełnie bez walki
choć wszędzie białe flagi
zmieniają swój kolor na czerwony
happy end i tu kiedyś
samo życie dopisze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.