Kura domowa
kurom domowym poświęcam
Rzeknę wam teraz o sobie słowo
Jestem zwyczajną kurą domową
Zamiast poezji rozwijać skrzydła
Ja siedzę w domu - robię powidła.
Nikt nie pomyśli i nie uwierzy,
Że takiej kurze coś się należy.
Marzyć lub pragnąć? To przecież bzdura!
Czegóż chcieć może od życia kura!
Kura nie broni swojej pozycji.
Nie chce awansów, nie ma ambicji.
Kurę uciszy się ciepłym słowem
Bo kura lubi ciepło domowe!
Skromna, łagodna, cicha z natury
Takie są właśnie domowe kury
Póki nie stanie kurze na progu
jakiś cudowny rasowy kogut!
Skłoni się nisko, przygładzi pióra
już w siódmym niebie domowa kura.
Nie może z siebie wydobyć głosu.
Kura rozpływa się wtedy w rosół.
Kura się cieszy bo jej się zdaje
Że dalsze życie stanie się rajem.
Jednak do kuchni trafi niestety
Będzie gotować, smażyć kotlety
Gdy kogut kurę weźmie za żonę
Stanie się przy niej tłustym kapłonem.
A dla tej kury znowu - o zgrozo!
Poezja życia stanie się prozą.
kukuryku!
Komentarze (5)
"autorem jednego wiersza"? - już te czasy masz za
sobą:)
Dla kury jak dla kury, ale dla autora? dla sporej
części czytelników pozostanę autorem jednego wiersza.
Właśnie tego. Ale nie przejmuję się tym. :) Dzięki za
komentarz. :)
Czy dla tej domowej kury nie ma już ratunku?
Świetny wiersz, dziękuję za uśmiech:)
Pozdrawiam
Dziękuję za komentarz :)
Zamiast poezji rozwijać skrzydła, ja siedzę w domu -,
robię powidła. Urabiam przy tym jeszcze nogi, robiac
przepyszne wiejskie twarogi:))