Kurzowe Ludki
Znalazłem w domu, na parapecie,
Dziwne tańczące, kurzowe śmiecie,
Gdy tylko chciałem, kurze posprzątać,
Po całym domu, częły się krzątać.
Jeden mechecheć, całkiem jak żywy,
Zmienił się w ludka , jest jak
prawdziwy,
Biega i tańczy, gdzieś po podłodze,
Robi figury, na jednej nodze.
Mama kazała, sprzątnąć ludzika,
Gonię go gonię, ale on znika,
Dmucham na niego, ten na suficie,
Straszę go miotłą , nie uwierzycie!
Kurzowy ludek, uciekł pod szafę,
Biorę odkurzacz, zaraz go złapię,
Kurz się rozpierzchnął, w każdym
kierunku,
Wołam o pomoc, ludzie ratunku!
Komentarze (11)
Fajne. Też czasami widuję takie ludziki. Pozdrawiam.
Super wiersz, a ludka polubilam tylko w zabawie.
Bardzo fajny wierszyk :)
Pozdrawiam
i jeszcze jedno wersy:
nie uwierzycie!
Kurzowy ludek, uciekł pod szafę,"
czytam jako:
nie uwierzycie:
Kurzowy ludek, uciekł pod szafę!
ale punktuję
widocznie w pośpiechu podłączyłeś rurę do złej strony
odkurzacza
i podobnie jak czerges
"częły " mi nie pasuje a zaczęły burzy rytm
proponuję np.:
wzięły (się krzątać)
Bardzo fajny wiersz!
Pozdrawiam serdecznie :)
Super,mnie także dziwiły te ludziki.
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego wieczoru
Podoba mi się :)
Świetny:)
..mechecheć...fajny neologizm i cały wiersz jest
spoko. W strofie 1/4 możesz zamiast ..częły... wstawić
-mogły, mogą... i to bez zaburzenia formy wiersza.
Pozdrawiam
Prześliczne to dla dzieci